PROCES JEZUSA W ŚWIETLE PRZEPISÓW PRAWNYCH
Proces Jezusa widziany z perspektywy rzymskiego prawa karnego nastręcza trochę problemów interpretacyjnych. Pierwsza trudność wynika z tego, że nie posiadamy źródeł rzymskich, w sensie zapisu, stenogramu tego procesu, bo w czasach Jezusa nie było jeszcze ścisłego obowiązku protokołowania.. Nie zachowały się także urzędowe opisy procesów prowadzonych przez namiestników z czasów Jezusa. Znane są natomiast postępowania karne od końca I w. Ponadto znane są wypowiedzi jurystów klasycznych zebranych potem w Codex Theodosianus i Codex Iustinianus oraz w Digestach. Na tej podstawie można zrekonstruować procedurę z okresu 70 – 117 r n.e. Luka w zakresie źródeł dotyczy właśnie okresu julijsko – klaudyjskiego 18 – 68 r. n.e. Wiadomo jedynie, że w okresie julijsko – klaudyjskim wykształciła się alternatywna dla formuły procesu karnego ordo judiciorum pubblicorum formuła cognitio extra ordinem, co do której uczeni są zgodni, że została ona zastosowana w procesie Jezusa przed Piłatem, który jako namiestnik Judei sprawował jurysdykcję. Głównym źródłem poznania tego procesu jest Ewangelia.
Patrząc na proces Jezusa z perspektywy chronologicznej – według kolejności wydarzeń – pierwsze kwestie, których należy dotknąć są następujące: kompetencja Sanhedrynu do sądzenia Jezusa, rodzaj zarzutów jakie przedstawiono Jezusowi, a także jaka była natura tego procesu w kontekście późniejszego procesu przed Piłatem czyli jak to się stało, że Jezus był sądzony przez urzędnika rzymskiego. W dalszej kolejności należy spojrzeć na procedurę zastosowaną przed Piłatem i czy Piłat wydał słuszny wyrok, ewentualnie, czy mógł wydać inny.
Kontekst historyczny i kompetencje Sanhedrynu
Judea od 63 p n. e. była pod okupacją rzymską, najpierw jako samodzielna prowincja, rządzili w niej miejscowi, żydowscy władcy. Od 6 r. n. e. została bezpośrednio podporządkowana Rzymowi, gdzie władzę sprawował namiestnik. Judea była pod okupacja wojskową, regularnie pobierane były w niej podatki. Mieszkańcy prowincji byli wolni, jednak nie mieli obywatelstwa rzymskiego, byli homines peregryni. Mogli żyć według własnych zasad, ale mieli obowiązek przestrzegania zasad wprowadzonych przez rzymian na podległym terytorium, podlegli byli rzymskiemu prawu karnemu. Namiestnik posiadał władzę imperium, w skład którego wchodziło dowództwo wojskowe, sądownictwo, władze cywilna i administracyjna. W zastępstwie cesarza sądził on i wydawał wyroki. Miał najpełniejszą władze sadowniczą w prowincji. Sądownictwu namiestnika podlegali wszyscy mieszkańcy prowincji, obywatele rzymscy oraz peregryni, przy czym obywatele rzymscy mieli prawo apelacji bezpośrednio do cesarza, ci drudzy zaś nie. Namiestnik, co do zasady, sądził osobiście i jednoosobowo jako sędzia zwyczajny i samodzielny. W przypadkach lżejszych, niezagrożonych karą śmierci mógł przekazać jurysdykcję niższym urzędnikom. W sprawach o charakterze politycznym (zamieszki, podburzanie tłumów) kompetentny był wyłącznie namiestnik.
Zdarzało się, że Rzymianie w prowincjach stosowali różne odstępstwa od zasad okupacyjnych i stosowali różnego rodzaju przywileje, takie jak np. zachowanie lokalnej administracji, stanowienie praw, bicie monety. Utrzymywali niektóre organy lokalne z kompetencjami w zakresie jurysdykcji w przypadkach dotyczących np. miejscowych zwyczajów, wskazań i zasad religijnych, z wyłączeniem jednak spraw zagrożonych karą śmierci, które – o czym wspomniano wyżej – zarezerwowane były namiestnikowi. W tym kluczu, Sanhedryn, jako najwyższy organ administracyjny kraju oraz najwyższa władza religijna Żydów, miał uprawnienia jurysdykcyjne w sprawach miejscowych zwyczajów i zasad religijnych.
Przyczyna oskarżenia Jezusa
Od początku publicznej działalności Jezus pozostawał w konflikcie z przedstawicielami władz żydowskich, szczególnie z faryzeuszami. Spory toczyły się o przestrzeganie przepisów religijnych. Jezus zarzucał faryzeuszom niekonsekwencje we własnym postępowaniu. Ci z kolei zarzucali Jezusowi nieprzestrzeganie szabatu. Nie bez wpływu na wzajemne relacje (także relacje Jezusa z saduceuszami) było wyrzucenie przekupniów ze świątyni i zapowiedź Jezusa, że świątynia będzie zburzona. Konflikt ograniczał się do samej Jerozolimy, ze względu na interesy świątynne zarówno faryzeuszy jak i saduceuszy – wielu było związanych ze świątynią, ze służby świątynnej czerpali dochody. Jezus stanowił zagrożenie dla żydowskiej sytuacji ekonomicznej, jak i dla walki o wolne państwo żydowskie (Judea była pod okupacją rzymską). Jezus dla „elity żydowskiej” jawił się jako buntownik wobec tradycji, którego mogli się uchwycić wiejscy rebelianci, dlatego problem wymagał definitywnego rozwiązania. Faryzeusze nie mieli prawnej podstawy do oskarżenia, stopniowo gromadzili materiał do oskarżenia. Czekano na odpowiedni moment. Stał się nim cud w Betanii – wskrzeszenie Łazarza, po którym Jezus uzyskał ogromny rozgłos wśród tłumów. Według uczonych dopóki chodziło tylko o przestrzeganie praktyk religijnych, saduceusze trzymali się z daleka, gdy natomiast wpływy Jezusa zaczęły ogarniać cały naród, także oni chcieli natychmiastowego rozstrzygnięcia sprawy. Na posiedzeniu Sanhedrynu za radą Kajfasza uznano Jezusa za persona non grata w Judei. Postanowiono, że powinien on umrzeć.
Czy Sanhedryn nie przekroczył kompetencji aresztując i skazując Jezusa na śmierć?
Niektórzy uczeni twierdzą, że Sanhedryn nie miał prawa więzić nikogo bez udziału, albo przynajmniej zgody władz rzymskich. Dlatego aresztowania, jako pierwszego etapu wykonywania jurysdykcji, i to w sprawie gardłowej (przestępstwa zagrożone karą śmiercią), mogła dokonać tylko władza rzymska. Jezusa wskazał Judasz poprzez złożenie pocałunku – salutatio. Przyjmuje się, że przy aresztowaniu Jezusa obecni byli żołnierze żydowscy, służba świątynna oraz inni wysłannicy Sanhedrynu. Czy uczestniczyli tam żołnierze rzymscy – trudno ustalić. Wprawdzie św. Jan mówi o kohorcie, trybunie i sługach żydowskich, którzy pojmali Jezusa i związali Go, ale w tej sytuacji Piłat musiałby wcześniej wiedzieć o całej sprawie i musiałby już wstępnie zapoznać się z nią, by uznać, że należy dokonać aresztowania. Więzień wtedy musiałby być zaprowadzony bezpośrednio do niego, Jezus natomiast był zaprowadzony do pałacu arcykapłana Kajfasza. Wytłumaczyć można to w ten sposób, że ewangelista użył terminów wojskowych w sposób nieprecyzyjny. Kohorta rzymska liczyła 600 żołnierzy, ewangelista natomiast użył tego terminu na oznaczenie jakiegokolwiek oddziału żołnierzy.
Sam proces przed Sanhedrynem – egzegeci są zdania – był procesem informacyjnym, którego celem było sformułowanie zarzutów mających stanowić podstawę do oskarżenia przed Piłatem, po czym nastąpiło przekazanie sprawy rzymskiemu namiestnikowi. Inni natomiast, twierdzą, że przed Sanhedrynem odbył się formalny proces, na zakończenie którego wydano wyrok skazujący Jezusa na śmierć za „bluźniercze” nazwanie się Synem Bożym.
Należy jednak przyznać, że proces ten odbył się z naruszeniem procedur obowiązujących w sprawach karnych będących w kompetencji Sanhedrynu. Przede wszystkim przesłuchanie przed Sanhedrynem nie mogło odbyć się w nocy. Aresztując Jezusa, Sanhedryci powinni byli mieć sformułowane oskarżenie, a takowego nie było. Przestępstwo, za które skazano Jezusa na śmierć (bluźniercze, według najwyższego kapłana, nazwanie się Synem Bożym) zostało imputowane Jezusowi w trakcie przesłuchania. Nie było też świadków, którzy mogliby wystąpić jako oskarżyciele. Dopiero później, w trakcie przesłuchania Jezusa pojawiło się dwóch świadków, którzy nie będąc ze sobą zgodni, opowiedzieli, co Jezus czynił przez 2 lata wędrując po Galilei. Proces był więc nieprzygotowany.
Ciekawe jest to, że prowadząc Jezusa do Piłata, Sanhedryci nie oskarżają Jezusa o bluźnierstwo, że czyni siebie Synem Bożym. Oskarżają Go natomiast o przestępstwa zakłócania porządku publicznego: wzniecanie niepokojów publicznych, akcję zmierzająca do niepłacenia podatków do rzymskiego skarbu, przywłaszczanie sobie godności królewskiej. Zmieniają uznaniowo, aby osiągnąć swój cel, kwalifikację oskarżenia. Być może bali się, że Piłat nie przyjmie ich skargi bazującej na przestępstwie kwalifikowanym tylko w ich prawie religijnym.
Proces przed Piłatem
Jak zostało wspomniane wyżej proces przed Piłatem toczył się w trybie cognitio extra ordinem. Trzy charakterystyczne cechy tego porządku to: 1) formalne sformułowanie aktu oskarżenia przez stronę zainteresowaną – oskarżyciela, osobę trzecią; 2) dowolne formułowanie zarzutów i kar przez rozpatrującego sprawę, możliwość przyjęcia rozstrzygnięcia według własnej opinii tzw. arbitrium iudicantis; 3) osobiste rozpatrywanie sprawy przez dzierżyciela imperium na jego trybunale, ewentualnie w asyście powołanego przez niego konsylium.
Pytanie Piłata Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? I odpowiedź Żydów Gdyby nie był złoczyńcą nie wydalibyśmy go tobie z proceduralnego punktu widzenia to rozpoczęcie postępowania rozpoznawczego. To była pierwsza czynność w procesie, złożenie skargi – delatio. Z przekazów ewangelicznych wnioskujemy, że skarga została wniesiona według formuły: ustnie do protokołu. Stosownie do zastosowanej procedury Piłat posiadał szeroką władzę dyskrecjonalną arbitrium iudicantis, badał dopuszczalność skargi i decydował o jej przyjęciu lub odrzuceniu. Jeśli miała być przyjęta, była wpisywana do rejestru. Oskarżyciel (przedstawiciele sanhedrynu) miał potwierdzić dane zawarte w skardze. Ponadto, musiał złożyć przyrzeczenie, że będzie popierał skargę do końca. Przy zachowaniu tych formalności była ustanawiana między stronami sprawa sporna. Czy w procesie Jezusa zastosowano wszystkie formalności trudno powiedzieć, ale nawet jeśli nie, to uczeni są zdania, że nie można tego traktować jako uchybienia proceduralnego, bo postępowanie cognitio extra ordinem było efektywne, szybkie i bardzo dyskrecjonalne.
W skardze nie formułowano kwalifikacji prawnej działań oskarżonego. Był tylko opis zachowań Jezusa. Kwalifikacji dokonywał sędzia. W naszym wypadku Piłat. Wszystkie postawione w skardze zarzuty przeciwko Jezusowi zaliczane były do przestępstw przeciwko państwu, dlatego Piłat przyjął skargę do rozpoznania (Gdyby postawione zarzuty dotyczyły bluźnierstwa przeciwko Bogu albo zwyczajów religijnych Piłat nie musiałby przyjmować skargi, zgodnie z zasadą pozostawania w gestii trybunałów żydowskich spraw religijnych). Skarga nie mogła być anonimowa. Wnieśli ją Żydzi, a więc peregryni, ale kwalifikacja zarzucanych czynów pozwalała im na to. Żydzi podtrzymywali i popierali oskarżenie w trakcie postępowania – prawdopodobnie byli to najwyższy kapłan oraz kilku starszych uczonych z Rady.
Właściwość sądowa.
Jedną z przesłanek rzymskiego postępowania było określenie właściwego organu jurysdykcyjnego (niewłaściwy organ – nieważność postępowania). Organ sądowniczy z urzędu sprawdzał swoje kompetencje. Gdy uznał się za organ niewłaściwy, przekazywał sprawę sędziemu, który miał kompetencje do rozpatrywania sprawy.
Żydzi przychodzą do Piłata ze skargą na Jezusa ze względu na to, że jako sprawujący jurysdykcję posiadał właściwość sądową rzeczową, określaną na podstawie zarzutów stawianych podsądnemu. Żydzi oskarżyli Jezusa – jak zostało wspomniane wyżej – o wzniecanie niepokojów publicznych, namawianie do niepłacenia podatków oraz przywłaszczenie sobie godności królewskiej, a więc o przestępstwa godzące w rzymską racje stanu. Wobec takich oskarżeń Piłat nie pozostał obojętny. Piłat był kompetentny do osądzenia sprawy Jezusa także z innego motywu. Chodzi mianowicie o właściwość miejscową. W tej kwestii w rzymskim procesie karnym kompetentny mógł być: 1) sąd miejsca pochodzenia czyli forum domicili sprawcy, 2) sąd miejsca popełnienia przestępstwa czy 3) sąd miejsca ujęcia sprawcy. Początkowo w procesie karnym dominowała zasada miejsca pochodzenia, później zaś miejsca popełnienia przestępstwa (tę ostatnią często stosowano w procesach niewolników a także w trybie cognitio extra ordinem. Forum domicili było stosowane w procesach w trybie ordo. Ta właściwość pokrywała się z kompetencją miejsca ujęcia sprawcy. Jezus został ujęty w Jerozolimie, gdzie przebywał Piłat, mamy więc tu do czynienia z forum apprehensionis, miejscem ujęcia sprawcy.
Rodzi się jednak pytanie, dlaczego Piłat – jak o tym wspomina Łukasz – odesłał Jezusa do Heroda Antypasa, tetrarchy Galilei. Czy uznał się przez to niekompetentnym i odesłał Jezusa do namiestnika kompetentnego przez miejsce zamieszkania albo pochodzenia? Absolutnie nie. Piłat miał kompetencje do sądzenia sprawy Jezusa, dlatego że mógł sądzić (oprócz oczywiście obywateli rzymskich) wszystkich obcych przebywających w jego prowincji, którzy popełnili przestępstwo. Wynikało to z jego imperium, zgodnie z ukształtowaną zasadą, że w trybie cognitio extra ordinem kompetentnym do wymiaru sprawiedliwości jest sąd właściwy dla miejsca popełnienia przestępstwa. Tym bardziej był kompetentny, że oskarżenie Jezusa dotyczyło naruszenia porządku publicznego. Piłat zdawał też sobie sprawę, że Herod będąc poza terytorium prowincji, która zarządzał, tracił kompetencje także w stosunku do swoich poddanych, a więc także i do sądzenia Jezusa. Na pytanie więc, dlaczego Piłat odesłał Jezusa do Heroda, najbardziej prawdopodobną odpowiedzią wydaje się ta mianowicie, że czyniąc ten gest chciał naprawić relacje z nim, które nie były dobre. Miał bowiem miejsce incydent o tzw. tarcze wotywne, które Piłat umieścił w pałacu Heroda, na których widniały inskrypcje ku czci Tyberiusza. Napisy uraziły uczucia religijne Żydów i domagali się ich usunięcia. Piłat nie chciał ustąpić, sprawa zakończyła się rzezią Galilejczyków (poddanych Heroda). Żydzi odwołali się wtedy do cesarza Tyberiusza i z polecenia cesarza Piłat musiał te tarcze usunąć. Tak jak mówi Łukasz, w dniu tym Piłat i Herod stali się przyjaciółmi. Przedtem bowiem byli z sobą w nieprzyjaźni
Postępowanie przed Piłatem
Postępowanie skargowe zakłada działanie dwóch stron: oskarżyciela i oskarżonego. Strony były wzywane urzędowo, najczęściej przez posłańca, zwłaszcza, że areszt był stosowany za szczególnie ciężkie przestępstwa. Wyjątkiem była sytuacja, gdy oskarżyciel zjawił się sam i dostarczył oskarżonego (tak jak w przypadku Jezusa).
Postępowanie dowodowe prowadzone było przez prowadzącą postępowanie magistraturę, w naszym przypadku jednoosobowo, przez samego namiestnika. Stosowano wówczas zasadę swobodnej oceny dowodów. Środkami dowodowymi były: dokumenty, zeznania świadków, dowody rzeczowe, a przede wszystkim przesłuchanie samego oskarżonego. Obowiązek dowodzenia spoczywał na oskarżycielu i na tym kto z danej okoliczności chciał wywodzić skutki prawne – tak więc Żydzi i Piłat.
Po przyjęciu skargi Piłat przystąpił do przesłuchania w myśl zasady audiatur altera pars. Wprowadził Jezusa do wewnątrz pretorium (bo Żydzi nie chcieli tam wejść/nie mogli żeby nie zaciągnąć rytualnej nieczystości) i zapytał Go: Czy ty jesteś królem żydowskim? Jezus odpowiedział: Tak, ja nim jestem. Najpierw wypowiadał się oskarżyciel, potem oskarżony miał prawo do obrony. Nie ma tu mowy o obronie profesjonalnej. Jezus został pojmany i oddany od razu w ręce sędziego, więc przygotowanie jakiejkolwiek linii obrony było wykluczone. Figura obrońcy z urzędu w cognitio extra ordinem pojawiła się w późniejszym czasie, dlatego oskarżony miał z zasady bronić się sam. Przesłuchanie Jezusa dla Piłata nie było wygodne. Jezus odpowiadał tylko na pytania Piłata. Jezus nie wygłaszał mów obrończych, ale miał prawo do obrony. Piłat Mu o tym przypominał: Nic nie odpowiadasz. Zważ o jakie rzeczy Cię oskarżają. Wspomniane wyżej potwierdzenie wobec Piłata, że jest królem żydowskim można uznać za przyznanie się oskarżonego do winy. W postępowaniu procesowym według trybu ordo przyznanie się do winy zwalniało z dalszego dowodzenia. Natomiast w postępowaniu kognicyjnym sąd nie był związany confessio. Piłat mógł postępowanie zakończyć, ale mógł też szukać dalszych dowodów, w myśl zasady swobodnej oceny dowodów. Odpowiedź Jezusa, że jest królem żydowskim, była dla Piłata dziwna (Piłat znał dwa znaczenia terminu „król”: polityczny i mesjański). Piłat zakończył rozmowę z Jezusem słowami: A cóż to jest prawda? i wyszedł do Sanhedrynów: Ja nie znajduję w nim żadnej winy. Była to absolutio czyli uwolnienie, stwierdzenie, że przypisywane podsądnemu zbrodnie są bezpodstawne.
Sanhedryci nie przyjęli tych słów i przedstawili nowy zarzut: Podburza lud, ucząc po całej Judei, począwszy od Galilei, gdzie rozpoczął, aż dotąd. Piłat, wobec faktu, że Jezus jest Galilejczykiem, odsyła Go do Heroda (kwestia kompetentnego forum). Co kierowało Piłatem, aby odesłać Jezusa do Heroda, wspomniane zostało wyżej. Istotnie, po zadaniu kilku pytań Herod odsyła Jezusa z powrotem do Piłata, a więc nie kwestionuje jego kompetencji (rzeczowej ze względu na oskarżenie o crimen laese maiestatis i zakłócanie porządku publicznego oraz miejscowej ze względu na forum delicti.
Piłat w tym miejscu próbuje ponownie uwolnić Jezusa. Przywiedliście mi tego człowieka pod zarzutem, że podburza lud. Otóż ja przesłuchałem Go wobec was i nie znalazłem w Nim żadnej winy w sprawach o które Go oskarżacie. Ani też Herod bo odesłał Go do nas. Oto nie popełnił on nic godnego śmierci. Każę Go więc wychłostać i uwolnię.
Kara chłosty była przewidziana za mniejsze przestępstwa, namiestnicy stosowali ją także w sytuacjach, gdy przypadek nie wymagał przeprowadzenia całego procesu, chciał dać „nauczkę” Jezusowi i uwolnić Go.
Problem tzw. privilegium paschale
A był zwyczaj, ze na każde święto namiestnik uwalniał jednego więźnia, którego chcieli. Tłum domagał się ułaskawienia Barabasza i ukrzyżowania Jezusa. Piłat ustąpił wobec żądania tłumu. Zastosował amnestię w stosunku do jednego z więźniów. Czy Piłat mógł to zrobić? Amnestia zwyczajem rzymskim była udzielana w różnych znaczących okolicznościach. Trudno jednak żydowskie święto Paschy, święto narodu podbitego, uważać za okoliczność usprawiedliwiającą zastosowanie amnestii. Uwolnienie więźnia i to groźnego (był to złoczyńca, buntownik, rewolucjonista) wydaje się być wielkim ustępstwem. Generalnie amnestia w prawie rzymskim była znana, upowszechniła się pod koniec I w. n.e., (w czasach Jezusa byłą czymś wyjątkowym) ale mógł ją stosować tylko cesarz i senat. Prawdopodobnie, ze względu na wagę decyzji, takiej władzy nie mieli namiestnicy, a jeśli mieli to bardzo wyjątkowo. Trudno znaleźć źródła dla rozstrzygnięcia kwestii czy Piłat jako namiestnik Judei miał uprawnienia aby stosować amnestię. Spod prawa do amnestii wyłączeni byli aresztowani niewolnicy oraz przestępcy oskarżani o crimina capitalia. Proces, w wyniku amnestii, uznawany był za niebyły, choć dopuszczano możliwość ponownego oskarżenia w ciągu 30 dni. Wobec wszystkich tych zastrzeżeń, okoliczności uwolnienia Barabasza każą przypuszczać, że nie był on jeszcze osądzony. Czekał on dopiero na proces, tym bardziej, że karę wymierzano zaraz po wyroku, a więzienie służyło jedynie przetrzymywaniu przestępcy do czasu wyroku. Czy Piłat uległ naciskowi tłumu? Niektórzy twierdzą, że tak, choć inni uważają, że portret psychologiczny Piłata oraz jego sposób sprawowania rządów raczej to wyklucza.
Ocena wyroku i postępowania Piłata
Piłat jawi się jako ten, który chciał Jezusa uwolnić. Wydaje się jednak, że uległ on naciskom tłumu. Sanhedryci de facto wpłynęli na treść wyroku mówiąc do Piłata: Jeśli Go wypuścisz nie jesteś przyjacielem cesarski. Każdy kto się królem ogłasza, sprzeciwia się cesarzowi. Być przyjacielem cesarza było wielkim wyróżnieniem. Znaleźć się natomiast, w niełaskach cesarza, oznaczało nawet ryzykować śmierć. Komuś, komu cesarz odmówił przyjaźni można było zarzucić niemal wszystko. Żydzi z Sanhedrynu okazali się tu dyplomatami pierwszej klasy. Złapali Piłata w pułapkę. Jeśliby odmówił wydania wyroku na Jezusa, mogli go zaskarżyć do Tyberiusza, a wobec faktu skargi o tarcze wotywne, (o których wyżej) Piłat miał dużo do stracenia. Puszczając człowieka oskarżonego o przestępstwo obrazy majestatu (Jezus czynił siebie królem, co godziło w boską władzę cesarza), sam o takie samo przestępstwo mógł być oskarżony – byłoby to nadużycie władzy na niekorzyść państwa lub cesarza. (inne przestępstwa, zaliczane do kategorii obrazy majestatu: spiskowanie z nieprzyjaciółmi zewnętrznymi państwa lub cesarza, czyli szpiegostwo; czyny przeciwko spójności państwa, np. zebrania, spiski, bunty wymierzone przeciwko państwu lub cesarzowi). Zupełnie inną sprawą jest czy rzeczywiście Jezus dokonał tych przestępstw.
Piłat ustąpił i dokonał symbolicznego umycia rąk. Uważa się, że jest to przejaw rzymskiego zwyczaju lustratio expiatoria czyli pokutnego oczyszczenia. Niektórzy twierdzą, że tym samym Piłat stwierdził, że nie chce podejmować pełnej odpowiedzialności za sprawę. Jest to jednak błędna interpretacja, bo jak mógłby rzymski urzędnik (naznaczony z woli cesarza i w jego imieniu sprawujący władzę), oświadczać najpierw, że nie bierze pełnej odpowiedzialności, a potem wydać wyrok. Piłat pożałował więc podsądnego i siebie, że nie mógł postąpić zgodnie z własnym sumieniem. Kierował się rzymską racją stanu i obawą o swoją pozycję. Zasiadł wtedy na trybunale i wydał wyrok skazujący Jezusa na śmierć przez ukrzyżowanie. Piłat uznał więc winę Jezusa i określił karę zgodnie z trybem postępowania cognitio extra ordinem. Przy czym, jak już było wspominane, wobec braku zastosowania w tym trybie zasady nullum crimen, nulla poena sine lege jego władza w tym zakresie była arbitralna. Przy takich samych zarzutach, w jednym przypadku mogła być to kara śmierci, w drugim nie, jednych podsądnych mógł uwolnić, innych skazać. Zależało to np. od statusu prawnego podsądnego – niewolnik, wolny, rzymianin, peregrynus. Za przestępstwo laesae maiestatis niewolników i peregrynów najczęściej krzyżowano. Tłum krzyczał: Ukrzyżuj Go. Piłat wydał więc wyrok.
Piłat nie był przekonany o winie podsądnego w myśl zasady prawdy materialnej, której należy szukać w postępowaniu procesowym oraz, że podstawą skazania powinien być czyn zawiniony. W prawie rzymskim nie skazywano też na podstawie podejrzeń. Wydaje się więc, że w przypadku Jezusa wyrok powinien być wydany na jego korzyść. Podobnie rzymska zasada swobodnej oceny dowodów powinna była zadziałać na korzyść Jezusa, nawet jeśli Jezus przyznał się że jest królem żydowskim. Piłat doskonale zdawał sobie sprawę z dwuznaczności takiego przyznania się Jezusa. Piłat był więc „złym sędzią”.
Czy mógł być inny wyrok w sprawie Jezusa, gdyby zostały zastosowane wszystkie zasady? Wydaje się, że tak. Najprawdopodobniej, Jezus zostałby uniewinniony i uwolniony, być może skazany „tylko” na biczowanie. Żydzi, jako oskarżyciele, musieliby odejść z niczym, a nawet mogliby zostać skazani za kalumnia, za umyślne wniesienie bezpodstawnej skargi. Żydzi wiedzieli, że Jezus nie popełnił czynów w takim znaczeniu w jakim rozumiał je Piłat, dla którego określenie Mesjasz miało zupełnie inne znaczenie jak dla nich. Tak samo wiedzieli, ze Jezus mówiąc Oddajcie więc Cezarowi to co należy do Cezara, a Bogu to co należy do Boga wcale nie sprzeciwiał się porządkowi politycznemu. Ich oskarżenie należy uznać za świadomie fałszywe.
Postępowanie wykonawcze.
Celem tego postępowania było wykonanie orzeczonej kary, jej egzekucja. Obowiązywała zasada natychmiastowego wykonywania wyroków. Egzekucja dokonywana była publicznie. W sprawie Jezusa wyrok wykonywali żołnierze rzymscy pod nadzorem oficera centuriona. W przypadku kary śmierci przez ukrzyżowanie zwyczajowo poprzedzano je biczowaniem. Jezus został ubiczowany zaraz po wydaniu wyroku, jeszcze w Pretorium. Zgodnie z zasadami rzymskimi Jezus sam dźwigał belkę poprzeczną patibulum przytwierdzaną następnie do stojącego na miejscu kaźni pionowego słupa, używanego wielokrotnie. Rzymskim zwyczajem było sporządzanie napisu na desce z podaniem winy skazanego. Nad głową Jezusa widniał napis: Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski. Za zasadniczą przyczynę skazania i uśmiercenia uznana więc została crimen laesae maiestatis, choć pierwotnie Żydzi na posiedzeniu Sanhedrynu skazali Jezusa na śmierć za bluźnierstwo.
Bibliografia: Paulina Święcicka – Wystrychowska „Proces Jezusa w świetle prawa rzymskiego”, Kraków 2005, Wydawnictwo WUJ, s. 186
Opracował ks. Tomasz Czarnocki.